FILMOWE MULTIVERSUM MARVELA #1: QUO VADIS MCU?
Zarówno w komiksach jak i kreskówkach
Marvela dosyć często przedstawianym wątkiem było multiversum.
Dzięki temu mogliśmy podziwiać jak ramie w ramie walczą różne
wersje tego samego bohatera z równoległych rzeczywistości.
Ostatnimi czasy Multiversum w świecie bohaterów zyskało na
popularności dzięki Oscarowej animacji ,,Spider-Man: Into the
Spider-Verse” oraz dzięki ,,Kryzysowi na Nieskończonych Ziemiach'' od
DC gdzie częścią Multiversum stały się postacie z wszystkich
produkcji filmowych, serialowych oraz animowanych jakie kiedykolwiek
WB wypuściło na rynek. Wyszło to bardzo dobrze i sprawiło, że i
fani Marvela zaczęli zastanawiać się ,,Co by było
gdyby...”
Wszystko zbiegło się przy tym z informacjami
odnośnie tego, że ,,WandaVision” oraz ,,Doctor Strange in the
Multiverse of Madness” otworzą multiversum ekranowe Marvela. Ta
wiadomość fanów rzecz jasna zelektryzowała. Nikt jednak nie
wiedział do końca co właściwie to multiversim dla MCU będzie
oznaczać? Pojawiały się różne spekulacje. Od wprowadzenia w ten
sposób do MCU mutantów po pokazanie znanych już postaci, ale
odgrywanych przez innych aktorów. Po drodze podnosiły się również
głosy, że to doskonała okazja aby pokazać trzech filmowych
Spider-Man'ów czyli Holland'a, Garfield'a oraz Maguire'a w jednym
filmie!
Jak multiversum w Marvelu będzie wyglądało w
rzeczywistości? Podywaguję sobie tutaj i pofantazjuje o tym jak ja
to widzę, i mam nadzieje zaproszę Was tym samym do dyskusji o tym
co możemy zobaczyć w przeciągu kilku najbliższych lat w ekranowej
części Marvela!
Być może ten obrazek nie jest w cale taki nierealny?
Nim jednak przejdziemy dalej, odpowiedzmy sobie na pytanie... Czym właściwie jest multiwersum?
W dużym uproszczeniu koncepcja
multiversum zakłada, że istnieje niezliczona ilość światów
równoległych, w których istnieje niezliczona ilość różnych
wersji nas samych. Innymi słowy – żyjemy w alternatywnych
światach, w których to nadal jesteśmy my, ale nasza historia toczy
się w różnych kierunkach. To tak bez głębszego wdawania się w
naukowe podejście do tematu. Także w jednym świecie czytelniku
jesteś drwalem, w innym malarzem a w jeszcze innym milionerem. Jedna
rzeczywistość to ta, w której jesteś blondynem lubującym się w
najmodniejszych ubraniach a w innych możesz być brunetem, który
męczy jedną marynarkę od 10 lat albo nie ubierze innych butów niż
ciężkie glany. Zawsze to jesteś Ty ( tak jakby ) ale nieco inny. Z
innym życiem, innymi wspomnieniami. Mam nadzieję, że jest to w
miarę przejrzyste? Jeżeli tak to przechodzimy dalej!
Nie inaczej
prezentuje się Multiwersum w świecie Marvela. Najlepiej zostało to
moim zdaniem pokazane w kreskówce ,,Spider-Man” z roku 1994 gdzie
zobaczyliśmy Peter'ów Parkerów z różnych rzeczywistości. Każdy
z nich został finalnie Spider-Man'em, ale życie każdego z nich
potoczyło się zupełnie inaczej. Jeden w swoim świecie był
miliarderem zamiast Tony'ego Stark'a, jeden miał sześć ramion,
jeszcze inny żył w świecie, w którym wydarzenia z komiksów
Marvela były fikcją literacką, a on sam był jedynie aktorem
wcielającym się w rolę Spider-Man'a. W jednym z alternatywnych
światów wciąż nawet żył wujek Ben!
Co jednak Multiversum może oznaczać dla kinowej części Marvela? Tak! To właśnie ten moment, w którym przechodzimy do sedna! START!
1. Powrót znanych postaci z nowymi
aktorami.
Jak doskonale wiadomo nie ma już w MCU takich
postaci jak Iron Man, Czarna Wdowa, Vision czy Kapitan Ameryka (
chociaż.. ), niebawem zapewne pożegnamy Hulk'a, Thor'a czy
Hawkey'a, a los Spider-Man'a jest wciąż niepewny. Przy tym
wszystkim Marvel Studios ma plany na kolejne lata jeżeli chodzi o rozszerzanie filmowego oraz serialowego świata. Oczywiście, Marvel ma dziesiątki
tysięcy postaci w tym takie asy w talii jak Fantastyczna Czwórka
czy X-Meni, ale nie zatrzymamy tego, że aktorzy będą się starzeć,
a ich postacie znikać z ekranu i mimo bogactwa postaci w końcu
dojdziemy do momentu, że zabraknie pierwszoligowych bohaterów,
którzy będą końmi pociągowymi całego uniwersum. I co wtedy?
Reebot całego MCU i zaczynamy od początku? Nie ma takiej
konieczności. Plus zwyczajnie byłoby szkoda. Przecież postacie
będą znikały pojedynczo i po jakimś czasie będzie można je
podmieniać. Nie poprzez twardy reebot, ale poprzez sięganie po ich
inne wersje z alternatywnych rzeczywistości. Czy się to komuś
podoba czy nie to zapewne za kilka lat zobaczymy nowego Tony'ego
Stark'a czy Steve'a Rogers'a.. to znaczy nie nowego bo te postacie,
które zobaczymy cały czas istnieją tylko, że w alternatywnych
rzeczywistościach, których dotąd nie widzieliśmy. W ten sposób
najprościej będzie wytłumaczyć dlaczego tą czy tą postać gra
teraz inna osoba.
Tom Cruise kolejnym Iron-Man'em/Tony'm Stark'iem?
2. Pokazanie postaci, które
widzieliśmy w filmach spoza MCU
I tutaj najlepszym przykładem
jest Jamie Foxx, który tak jak w ,,Niesamowitym Spider-Manie 2”
tak i teraz już na potrzeby filmu SONY i Marvel Studios ponownie
wcieli się w Elektro. Nie mamy jeszcze co prawda 100%, że będzie
to ta sama wersja postaci, ale jest to bardzo prawdopodobne. W końcu
kreacja Foxx'a nie była aż tak wybitna aby musieć sięgać po
niego ponownie by zagrał tę samą postać, ale od zera. Jeżeli
Foxx powtórzy swoją rolę to dlaczego nie miałby zrobić tego
James McCavoy i nie wcielić się znów w tego samego Profesroa
Xavier'a, którwego widzieliśmy w uniwersum Fox'a? Czemu Wesley
Snipes nie miałby znów zagrać Blade'a? Czemu nie mielibyśmy
zobaczyć dalszych losów Ghost Rider'a w wykonaniu Nicolas'a Cage'a?
WB to zrobiło i się udało więc dlaczego Marvel nie miałby podjąć
rękawicy? Jeżeli doszłoby do takiej sytuacji to tak naprawdę..
możliwości bylyby nieograniczone i ciężko nawet pomyśleć co
mogłoby z tego wyjść. Nawet droga Hugh Jackman'a do powrotu jako
Wolverine stałaby się sprawą otwartą. W końcu wszystko można by
wtedy wytłumaczyć tym, że te wydarzenia miały miejsce po prostu w
innych, alternatywnych rzeczywistościach. I wiele z tych postaci nie musiałoby odegrać jakiejś większej roli dla fabuły. Wystarczyłoby je po prostu pokazać, że gdzieś tam sobie żyją i są częścią tego wszystkiego.
3. Seriale Netflix'a jednak częścią
MCU.
Seriale czy to ABC, czy to Neflix'a czy Hulu łączy
jedna rzecz. Niekończąca się dyskusja o tym czy te produkcje były
czy też nie były częścią MCU. O ile ,,Agenci T.A.R.C.Z.Y”
często nawiązywali do Kinowego Uniwersum Marvela, a przynajmniej w
pierwszych sezonach to w pozostałych serialach nawiązania były
raczej pokazane w formie Ester Egg'ów. I tak jak Agentów można by
w każdej chwili do historii włączyć bo w końcu pojawił się tam
Nick Fury czy Lady Sif a potężnym pomostem był agent Coulson tak
inne seriale można potraktować jako historie dziejące się w
alternatywnych światach. Rozwiązanie bardzo proste i raczej bezproblemowe ( wymagałoby jedynie w końcu jasnego stanowiska Marvela w tej sprawie = przyznanie się do błędu ),
ale jak to mówią.. najciemniej jest pod latarnią więc dlaczego by
nie? W końcu fajnie byłoby zobaczyć jak Charlie Cox, Jon Bernthal
czy Vincent D'onofrio powtarzają swoje role kolejno Daredevil'a,
Punisher'a oraz Kingpin'a już w pełnoprawnym MCU. Można by wtedy
już ich nawet zostawić w głównym świecie MCU.. Nie wiem..
zniszczyć ich rzeczywistość czy coś.. Doctor Doom? Galactus?
Ktoś? Coś?
Wielu z nas marzyło o ich spotkaniu z Avengers. Teraz w końcu pojawia się na to szansa.
4. Ekranowe historie z alternatywnych
światów.
MCU to Ziemia-199999, SPUMC
najprawdopodobniej również. Dlaczego nie pójść by dalej i
równolegle z filmami z tej rzeczywistości nie opowiadać historii z
innego uniwersum? W komiksach w końcu to standard, że pojawiają
się historie, które skupiają się na różnych zakątkach
multiversum. Chociażby te najbardziej znane jak świat Ultimate oraz
Ziemia 616. Można przecież przenieść to do kin i te światy nie
musiałyby się nawet przecinać ( Noo.. może czasem..) Moglibyśmy
dzięki temu oglądać ciąg dalszy znanych nam już historii a także
filmy z alternatywnego świata gdzie nadal mamy postacie takie jak
Iron Man czy Kapitan Ameryka, ale już z innymi aktorami. Moglibyśmy
też zobaczyć inne genezy danych postaci i zupełnie nowe przygody. Może kto wie? Jakaś Wojna Światów? Nie takie rzeczy już miały miejsce w komiksach!
Aczkolwiek nie wiem czy to wszystko byłoby do końca dobre bo oznaczałoby
albo zwiększenie liczby filmów albo pozostanie przy obecnej liczbie
i ograniczeniu głównego świata do połowy z tego co mamy
obecnie.. No na razie byłoby to ciężko logistycznie ogarnąć.
Może kiedyś? Zresztą.. na razie światem rządzi wirus a nie MCU i
nie mamy póki co nic, więc ciężko sięgać wzrokiem aż tak
daleko gdy musimy czekać aż tak naprawdę wszystko wróci do tego
co mieliśmy wcześniej.A potem? Potem możemy myśleć co dalej.
Tak naprawdę Multiversum to
nieskończone możliwości. Możemy zobaczyć wszystko z wymienionej
przeze mnie listy a także zupełnie inne rzeczy. Wszystko będzie
zależało tylko i wyłącznie od kreatywności twórców. Można by
rzec, że w multiversum wszystkie chwyty są dozwolone. A to sprawia,
że element zaskoczenia może być głównym atutem jeżeli chodzi o
przyszłość kinowej części Marvela. Teoretycznie może to
oznaczać spory bałagan fabularny, ale patrząc na to co Ci wszyscy
ludzie stworzyli do tej pory możemy być raczej spokojni i czekać z
niecierpliwością na to co przyniesie nam przyszłość.
A już w przyszłą niedzielę tj. 25 października ukaże się druga część materiału. A przeczytacie w nim o czymś co mogłoby przebić rozmachem nawet film ,,Avengers Endgame"!
FILMOWE MULTIVERSUM MARVELA #2: SPIDER-VERSE VS SINISTER SIX.
Już wkrótce.. Pozdrawiam i dziękuję każdemu kto przez to przebrnął. Piona!
Alternatywne światy to studnia bez dna także tu MCU może mieć naprawdę duże pole do popisu pozdrawiam
OdpowiedzUsuń