Kapitan Ameryka w MCU: Czy to na pewno koniec?

      Na wstępie zaznaczę, że cały artykuł to są tylko i wyłącznie moje subiektywne przemyślenia nie poparte żadnymi przesłankami ze strony Marvela.


Koniec drogi Steve'a Rogers'a jako Kapitana Ameryki w MCU był naprawdę wzruszający. Oto bowiem żołnierz, który nie mógł żyć bez wojny i, który nie mógł znaleźć sobie miejsca w końcu dostał to na co zasłużył i czego najbardziej skrycie pragnął. Swoje życie. Takie jakim chciał je przeżyć, u boku kobiety, którą kochał. Steve Rogers był bohaterem, inspiracją, idolem, ale do czasu sceny na ławce na końcu ,,Avengers: Endgame" nie był spełnionym człowiekiem. W końcu jednak doszedł do chwili gdy nie był już nic winien światu i mógł bez żadnych wyrzutów sumienia zrobić to co było najlepsze dla niego samego. Zostać szczęśliwą osobą i przekazać pochodnie w ręcę osoby, która była według niego najbardziej godna. Wydawałoby się, że jest to idealne zakończenie pięknej historii. Jednak czy to na pewno ENDGAME dla Steve'a Rogers'a. Ten felieton będzie przykładem na to, że niekoniecznie. W końcu furtka jest delikatnie uchylona...
Przedstawię teraz opcję jakie widze dla przyszłości Kapitana Ameryki w Kinowym Uniwersum Marvela




1. Kevin Faige ogłosił jakiś czas temu powstanie kilku seriali dla platformy Disney+. Jednym z nich jest ,,Falcon & Winter Soldier "czyli dalsze losy dwóch najlepszych przyjaciół Kapitana Ameryki, gdzie jeden jest nim od czasów II Wojny Światowej a drugi przejął po Rogersie Tarczę. Ciężko wyobrazić sobie by w czasie rozmów pomiędzy tym duetem nie padło żadne nawiązanie do Steve'a i jego dalszych losów. Jeżeli dodamy do tego jeszcze bliską sercu Rogers'a Sharon Carter to nie ma możliwości pominięcia tego tematu. Nie widzę opcji by nawet podczas luźnej rozmowy bohaterowie nie zeszli na temat tego co tam słychać u ich dawnego towarzysza broni. Scenarzyści muszą zawrzeć taki wątek aby nadać realizm historii, która jak żadna inna będzie łączyła się z postacią Kapitana Ameryki. Ta opcja nie nie wymaga nawet powrotu Chris'a Evans'a na ekran, dlatego wydaje się jedną z bardziej prawdopodobnych. Nie zobaczymy Kapitana, ale będziemy wiedzieć jak mu się wiedzie.

2. Filmy Marvel Cinematic Universum niejednokrotnie pokazały już, ze nie boją się poruszać trudnych  emocjonalnie tematów włączając w to ten najtrudniejszy - Śmierć. Każdemu z nas trudno na pewno było żegnać ulubionych bohaterów z Tony'm Stark'iem na czele, ale tego typu rzeczy pozwalają nam bardziej poczuć to co widzimy na ekranie. Widzimy bowiem, że Ci wydawałoby się niezwyciężeni bohaterowie nie są niezniszczalni i również mogą stracić życie. Jest to z pewnością trudne w odbiorze, ale też nadaje historii nutkę prawdziwości. Do czego zmierzam? Kapitan Ameryka w scenie na ławce liczył sobie już ponad 100 lat i mimo tego, że w jego żyłach płynie serum superżołnierza, która wydłuża jego życie i pozwala dłużej cieszyć się zdrowiem to nie daje mu ona nieśmiertelności. To prowadzi do tego, że w którymś z filmów możemy dostać scenę pogrzebu Kapitana Ameryki, który zmarł poza ekranem ze starości. Ta opcja także nie wymaga powrotu Evans'a do roli.

3. Bohaterowie, którzy dopiero zaczynają swoją ,,karierę" na pewno niejednokrotnie patrzyli z podziwem na weterana II Wojny Światowej. Taka osoba nawet będąc na superbohaterskiej emeryturze może stanowić ogromny atut w rękach bohaterów. Już nie jako towarzysz broni, ale jako mentor. I własnie w takiej roli możemy ujrzeć Steve'a Rogers'a, w którymś z przyszłych filmów bądź seriali. Wyobraźcie sobie, że któryś z superbohaterów albo nawet i cała grupa z czymś sobie nie radzi i potrzebują rady odnośnie tego jak zwyciężyć. Kto byłby najbardziej adekwatną osobą do pokierowania? Stary dobry Kapitan Ameryka, którego znów ujrzelibyśmy w starzej wersji z zakończenia ,,Avengers: Endgame" Mogłoby to wydarzyć się za kilka lat i zostać przedstawione w formie, krótkiej sceny podczas, której bohaterowie spotykają się z Kapitanem, albo też to on sam ich znajduje by podnieść morale zespołu.

                                




4. Pamiętacie scenę gdy Profesor Hulk testował technologię podróży w czasie? W tej scenie mogliśmy zobaczyć Ant-Man'a zarówno jako starca jak i bobasa. Może zdarzyć się tak, że maszyna ponownie zostanie użyta gdy świat będzie potrzebował Steve'a Rogers'a w najlepszej formie. Mogłoby to wydarzyć się podczas walki z jakimś super poteżnym zagrożeniem. W takim wypadku najprawdopodobniej byłaby to ostatnia walka Kapitana Ameryki, w której poniósłby bohaterską śmierć i oficjalnie pożegnał się z MCU. Pokazałoby to też, że bez względu jaką drogę Steve wybierze na jej końcu zawsze jest wojna, której jest najwyraźniej  przeznaczony.

5. Pisałem już o tym, że Kapitan Ameryka może zostać po prostu wspomniany przez bohaterów. Możemy też zobaczyć Rogers'a w formie retrospekcji. Na przykład jakieś wspominki z filmów, w których się pojawił bądź też niewykorzystane dotąd sceny. W końcu w takiej formie mamy zobaczyć Iron Man'a w filmie ,,Czarna Wdowa" Nic więc nie stoi na przeszkodzie aby tak samo ukazać Rogers'a.

6. A może Kapitan stwierdzi, że życie emeryta nie jest dla niego i ponownie stanie do boju? Odmłodzi ciało nie odbierając sobie przy tym wspomnień z życia z Peggy Carter? W MCU nie ma rzeczy niemożliwych! Mamy tam w końcu kilku geniuszy, którzy jak najbardziej poradziliby sobie z czymś takim.  I w ten sposób na powrótt  mielibyśmy oryginalnego Kapitana Amerykę jako pełnoetatowego obrońcę ziemi. Czy jednak nie byłoby to, że taka sytuacja zniszczyłaby jeden z najbardziej emocjonalnych momentów jakim niewątpliwie była decyzja Kapitana z ,,Avengers: Endgame"? Z drugiej strony otworzyłoby to droge do pokazania Kapitana Ameryki z nowymi postaciami, które niebawem pojawią się w MCU. Jak widać są za i przeciw, więc niech każdy sam odpowie sobie na pytanie czy warto.

7. A może.. nie poznamy dalszych losów Kapitana? Może scenarzyści wybiorą opcję, w której fakt, że ktoś taki istniał będzie przedstawiony wyłącznie w formie odniesień czy ester-egg'ów. Nie można wykluczyć również i tego chociaż patrząc na to jak działa MCU to bardzo wątpliwym jest by wybrali tak proste i nic nie wnoszące rozwiązanie. Przynajmniej takie jest moje zdanie na ten temat


To chyba byłoby na tyle. Kapitan Ameryka wciąż w MCU jest więc jego ewentualna przyszłość może obrać naprawdę różny kierunek. Może to byc coś co nie przyszło mi nawet do głowy a może coś z wyżej wymienionych. Sam Chris Evans w rozmowie na temat swojego ewentualnego powrotu powiedział ,, Nigdy nie mów nigdy" Jak będzie? Czas pokaże. Jedno jest pewne. Kevin Faige i jego drużyna na pewno wiedzą co robią i nie podejmą żadnej pochopnej decyzji. Pozostaje nam cierpliwie czekać tak jak Wy cierpliwie czekaliście na kolejny felieton. Pozdrawiam!

                         

_______

Jednym z najważniejszych elementów podczas spełniania swoich marzeń i celów jest wsparcie najbliższych, którzy wierzą w Ciebie bez względu na wszystko i wszystkich.

Powyższy felieton dedykuje mojej Mamie oraz jej partnerowi Marcinowi
Dziękuję Wam za te kilka wspaniałych pełnych uśmiechu dni.
Jeżeli ktoś zapyta mnie o definicję szczęścia będę wiedział co odpowiedzieć.
A teraz ponownie zakreślam kartki w wyczekiwaniu na kolejne spotkanie.
Dziękuję. Tęsknię. Kocham <3

                            

Komentarze

  1. najlepsze wpisy robisz masz ambicje tak dalej dziękujemy za dedykacje jesteś najlepszy też Tęsknimy. Kochamy <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty